250 lat temu, 24. 10. 1767 r. w kancelarii królewskiej Stanisława Augusta Poniatowskiego wystawiono dokument, który umożliwił właścicielowi majątku andrychowskiego, kasztelanowi bieckiemu Stanisławowi Ankwiczowi założenie w tychże dobrach miasta. Choć Andrychów był jednym z ostatnich ośrodków miejskich założonych w przedrozbiorowej Polsce, od samego początku swojego istnienia był miastem wyjątkowym. Na czym polegał jego fenomen?


Andrychów był miastem o charakterze prywatnym, podlegającym kolejnym właścicielom dominium andrychowskiego. Zezwalając na założenie miasta, król upoważnił Ankwicza do wytyczenia jego granic, uregulowania niemal wszystkich kwestii związanych z jego funkcjonowaniem, a także do zorganizowania społeczności miejskiej. Przywilej wyraźnie jednak zastrzegał, że w przypadku łamania przez właściciela (lub jego następców) postanowień zawartych w dokumencie, mieszczanie mieli prawo wnieść na niego skargę do sądu królewskiego! Był to przypadek o tyle bezprecedensowy, że taki przywilej przysługiwał do tej pory jedynie miastom królewskim. W praktyce do zaskarżenia właściciela Andrychowa przez mieszczan nigdy nie doszło, gdyż już 5 lat później miasto znalazło się pod panowaniem austriackim…

Na fotografiach przywilej lokacyjny Andrychowa z 1767 r., oryginał w Archiwum Państwowym w Katowicach Oddział w Bielsku-Białej. Fot. A. Fryś. Dociekliwi na pewno zauważą też pierwszą pieczęć Andrychowa